22. listopad 2009

 

KOLEJNA WYGRANA

   Po raz kolejny nasza drużyna wyszła zwycięsko z niedzielnego spotannia. Była to trzecia wygrana z rzędu w tym sezonie. Tym razem pokonaliśmy młody zespół Mostostalu Białystok 89:57.
   Od pierwszych sekund mecz szedł po myśli gospodarzy. Błyskawiczne zdobycie 6 punktów bez odpowiedzi, w tym wsad Macieja Bałabucha przelał kielich goryczy, zmuszając trenera Jakubca do zmiany strategii. Mostostal miał jedno wyjście. Wykorzystując braki w składzie Rolników, próbował zmęczyć podstawowych graczy agresywną obroną na całym boisku. Dzięki temu, oraz celnym rzutom z dystansu, odrabiał część strat. Niestety gospodarze wykorzystywali każdy skrawek własnego boiska na swoją korzyść. Umiejętności oraz świetna skuteczność Tomka Filipczuka były jednym z dwóch powodów prowadzenia gości. Zbyt młodzi obrońcy Mostostalu po prostu nie nadążali, a gdy wyżsi wychodzili do pomocy, zostawiali Krzysztofa Dębickiego, który bezlitośnie wykorzystywał warunki fizyczne zdobywając punkty z pod samego kosza.
   Pomimo braku pomysłu w ataku goście nie załamali się. Walczyli o każdą piłkę powoli wymuszając błędy na zmęczonych graczach Dojlid. Najbardziej widoczny był Eryk Zielinko, który na co dzień reprezentuje szkołę ZSR Dojlidy, znał słabe punkty obrony wyłapując bezpańskie piłki z rąk zmęczonych Rolników, zamieniając je na punkty.
   Druga połowa spotkania wyglądała podobnie. Gospodarze na czele z Krzysztofem Dębickim kontynuowali ofensywę. Goście oddali prowadzenie piłki dla najbardziej doświadczonego zawodnika w ich zespole Konrada "Pezeta" Andrearczyka, który nie mając zbyt dużego oparcia w kolegach brał grę na siebie.
   W trzeciej kwarcie trener Dydkowski wreszcie dał odpocząć Łukaszowi Sołtanowi, testując po kolei wszystkich pozostałych na ławce zawodników. Niestety grający za niego Przemek Ostrowski, doznał kontuzji, uszczuplając w ten sposób i tak okrojony przez choroby skład Dojlid.
   Wyszło to na dobre dla Daniela Kołodziej, który mógł wreszcie zagrać swoje pierwsze minuty w tym sezonie. Gra Rolników od razu nabrała tempa. "Kijana" biegł za każdą puszczoną do przodu piłką, i nie wstydził się też, oddawać rzutów z dystansu.
   Choć różnica punktowa była duża, obie drużyny mogły poszczycić się efektownymi akcjami w obronie. Z jednej strony poświęcenie obrońców Mostostalu, zmusiło Michała Komendę do opuszczenia parkietu, z drugiej - 2 piękne bloki Piotra Micewicza były przykładem wielu ładnych zagrań, które obejrzała tego wieczoru, dość liczna jak na III ligę widownia.

UKS Dojlidy Białystok vs Mostostal Białystok 89:57 (22:17; 22:12; 25:15; 20:13)

Punkty Dojlidy: Filipczuk 26(3), Dębicki 22, Bałabuch 12(1), Sołtan 4, Micewicz 2, Komenda 12, Waleszczyk 6, Kołodziej 5(1), Ostrowski 0;
Punkty Mostostal: Zielinko 19, Andrearczyk 15(1), Iwaniuk 2, Kruk 2, Piłoc 0, Bondar 6(2), Zawadzki 5, Żukowski 5(1), Wilczko 3(1), Gudel 0, Piętka 0, Wnuczko 0.